Tamtej zimy miałam szary płaszcz,
i czerwone rękawiczki
i szalik
i oczy też miałam czerwone
z żalu chyba,
a wszystko kręciło się wokół mnie
nosiłam ciężkie papierowe torby
wypełnione powietrzem
chodziłam po śniegu
w sandałach
i było mi dziwnie gorąco
to dlatego że miały czerwone rzemyki
jak moje oczy,
Na anomalii więc stanęłam
pogodowej rzecz jasna,
a dotknęła mojej duszy
gdzieś pod koniec stycznia
zwariowałam
zatoczyłam krąg
parę orłów na śniegu
i to
z żalu chyba
inspiracja: dziwne, bo "mru mru" chyba :P rzecz jasna - muzyka
niedziela, 23 listopada 2008
Autor:
Amélie
o
17:57
Etykiety: myśli abstrakcyjne
Autor:
Amélie
o
17:55
Zamilcz,
niech wrony pójdą spać
nie zabiorą już nikogo
wywieś białą flagę,
ma ładniejszy kolor.
Etykiety: myśli abstrakcyjne
poniedziałek, 3 listopada 2008
Autor:
Amélie
o
21:18
Kłamstwo.
Fałsz.
Obłuda.
Cisza-
pada śnieg.
Dlaczego mrozisz
mi oczy?
Nie pozwalasz patrzeć.
Nicość.
Ciemność.
Wolność.
Lecą płatki śniegu.
Dlaczego strzelasz
mi prosto w głowę?
Nie pozwalasz myśleć.
Zima.
Odeszła.
A ja wciąż tu stoję
z przestrzelonymi myślami
z zamarzniętymi oczyma.
Nie widzę.
Nie myślę
niewzruszona.
Etykiety: poezja
Subskrybuj:
Posty (Atom)