niedziela, 6 lipca 2008

Często bywa tak, że człowiek idzie określoną drogą, dobrze znaną mu ścieżką i nagle ma do wyboru dwie inne drogi, tylko od niego samego zależy, którą z nich wybierze. Ma ochotę iść jedną z nich, ale coś zatrzymuje go i każde iść drugą, pozornie nie ma to znaczenia, którą pójdzie, bo wie, że i tak dojdzie do miejsca, do którego podąża, więc idzie drugą, chociaż wolałby pierwszą ścieżkę. Kiedy już kroczy wybraną przez siebie drogą, wcale nie zastanawia się dlaczego nią idzie, po prostu tak wybrał, wydaje mu się, że nawet wbrew sobie. Nie chodzi tu nawet o to, że w tym czasie na pierwszą drogę z hukiem runęło drzewo i mogłoby przygnieść człowieka, nie chodzi też o to, że pierwsza droga z początku wydająca się piękną asfaltową ścieżką, tak naprawdę jest wylana asfaltem tylko do połowy, dalej staje się wyboista, pełna kamieni i dziur, to nie obchodzi podróżnika. Liczy się tylko ta drogą, którą właśnie kroczy, przecież nie mógł wiedzieć, co stało się z drogą, którą początkowo chciał wybrać. Natomiast może dowiedzieć się, dlaczego idzie drugą drogą, co stało się, że się na nią zdecydował, wystarczy, że zapyta siebie. Kiedy człowiek zada pytanie i uzyska odpowiedź, poczuje ową magię, która poprowadziła go w tę stronę i odtąd już zawsze będzie się nią kierował.

0 komentarze: