Wydaje mi się, że powinnam być gdziekolwiek indziej, tylko nie tu, wiem, że chciałabym być Tam. Potrzebuję pozytywnej energii, stare miasto, kamienie, ziemia i trawa - mój własny Kraków, tu w środku zapyziałego świata. Tak bardzo chciałabym mieć tę energię, że aż nie mogę się powstrzymać by choć na chwilę nie spojrzeć w przyszłość...
piątek, 6 czerwca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarze:
Mogę przywitać się nie witając?
Miasto stało się obiektem Twoich marzeń, pragnień czy możliwości. Odczytać można, że uciekniesz Tam prędzej czy później, eksperymentujesz z jasnowidzeniem, podkreślając jednocześnie jakże typowo ludzką zmienność i skłonność do owijania chęciami czegoś, co mimo, że na wyciągnięcie ręki, pozostaje jeśli nie w miejscu to przynajmniej w czasie. Co jeśli skażesz się na brak odwrotu, zaczniesz wymachiwać gumką?
Dziękuję za to co piszesz...
Musiałem się zarejestrować by móc skomentować, czy to nie jest ograniczanie czasoprzestrzeni...
Prześlij komentarz