Powiedziałam to. Wypowiedziałam to słowo. Niemożliwe...
Zło nie wybiera... Nieważne czy Bóg Cię kocha.
sobota, 14 czerwca 2008
Autor:
Amélie
o
22:06
Etykiety: na co dzień
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Powiedziałam to. Wypowiedziałam to słowo. Niemożliwe...
Zło nie wybiera... Nieważne czy Bóg Cię kocha.
Etykiety: na co dzień
12 komentarze:
Nic a nic? Niezauważony? Niechętnie ślad po sobie zostawiam, ale bez klucza nie dam rady Ciebie odczytać, nie zrozumiem.
Tym razem chyba wypada już pozdrowić.
Pozdrowienia.
Dzięki ;) widzę, że jesteś wielką tajemnicą, to dobrze. Pozdrawiam również.
Poproszę o wskazówki do tego jak czytać, chciałem uniknąć dialogu, to jednak chyba nieuniknione. Z tego powodu witałem nie witając. Tajemnicą? Czy nie wszyscy jesteśmy w sieci skazani na tę cechę? Czy możemy ją sobie nawzajem przypisywać, czy ona tylko góruje ponad nami? Inaczej, czy koniecznym jest uchylenie rąbka tajemnicy?
Nie można dawać wskazówek innym, jeśli nie ma się pewności, co do ich prawdziwości. Właśnie za tę tajemnicę uwielbiam sieć, każdy może być anonimowym ;) Jak czytać...? Czasem między wierszami.
Tak... Prawdziwość, nawet jeśli udowodniona, czy tutaj daję się nam złapać...
Przepraszam, często zapominam o formie, dobrze, że formą jeszcze nie zraziłem. Prawdziwość Twoją chciałem ujrzeć w tym właśnie miejscu, za pomocą tych właśnie liter, tak jakby obok Ciebie, bez Ciebie, Twoją osobę chciałem ominąć, skupiając się na tym co tu zostawiłaś. To nie powierzchowność, anonimowość w sieci to przekleństwo, ale przecież nie zaglądalibyśmy tu szukając realiów... ja nadal popełniam ten błąd, przepraszam za brak wychowania czy kultury, za brak przedstawienia się, za brak standardów w porozumiewaniu się. Zrobiłem to zamierzenie, bo jeśli tematem Twojej strony byłyby opowiadania dla dzieci, przeczytawszy, pewnie bym przeszedł niezauważenie. Wiem również, że abstrakcji nie da się wytłumaczyć, to bezcelowe. Mimo tego zadałem pytanie w stylu: "co poeta miał na myśli", przyznaję się, że chciałem pójść na łatwiznę, innej drogi chwilowo nie widzę.
Miłego wieczoru życzę.
Uwielbiam abstrakcję, nienawidzę realizmu i naprawdę nie muszę wiedzieć, kto zaszczyca mnie tak miłymi komentarzami :P bardzo ciesze się, że chcesz mnie poznać za pomocą moich myśli i twórczości.
Miłymi? Miło. Znaczy, że zapraszasz do poznawania?
To chyba wychodzi samo z siebie, jeśli już czytasz niektóre moje myśli.
To działa w obie strony?
Myślę, że tak.
Skoro tak, czemu wyczuwam dystans, czemu jesteś ostrożna jak gdybyś próbowała przygotować się na wszelkie możliwe odkrycia tajemnicy, jakbyś wyczuwała podstęp. Może tak mi się tylko wydaje. Skoro tak, wykluczasz, że mogę ściemniać. Co dalej? Mam się tylko przyglądać? Usuwamy tę dziwną rozmowę czy zostawiamy tu? Nie przeszkadza Ci?
Nie przeszkadza mi. Nie czuję podstępu. Nie muszę odkrywać tajemnic. Po prostu to miłe, że ktoś czyta mojego bloga tym samym troszkę mnie poznaje :)
Prześlij komentarz